głodówka dzień 5

Noc przeszła gładko. Mąż nadal się oczyszcza. Mocz ciemny.  Ciśnienie spadło do 129-135/ 102-110. To niezła poprawa. Pije około 2,5 l wody, trochę słabnie ale jak na moje oko jest w całkiem dobrej formie. Pojawiło się swędzenie i lekka wysypka  na piszczelach. Wcześniej mąż miał  problem z bólem piszczeli ale po diagnozie vega testem i terapią zapperem bóle ustąpiły. Teraz najwidoczniej coś się tam jeszcze dzieje, mimo, że minęło około 3 lat bez objawów. Ja odpadłam z zawodów ale pozostaję bezmięsna i wspieram męża. Czekamy co przyniesie jutrzejszy dzień.

Leave a reply